Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, żyła księżna Kamilla. Pewnego pochmurnego dnia wpadła na nie lada pomysł. Z okazji Międzynarodowego Dnia Łamańców Językowych zaprosiła do swojego pałacu księżniczki i książąt na dyktando. Po dwuipółgodzinnej podróży dotarli do celu. Niestety niektórych zamieć śnieżna zaskoczyła na tyle, że powstrzymała przybycie na miejsce, a zerwane linie telefoniczne uniemożliwiły kontakt z pałacem. Zziębnięci książęta i przemoczone księżniczki wypili gorącą herbatę oraz posilili się superpożywnymi przekąskami. Następnie chyżo ruszyli do pisania usłyszanego tekstu, mimo iż początkowo byli przerażeni nie na żarty i ocierali płynący strużkami pot z czoła. Jedni pisali pół leżąc, inni pół siedząc, lecz w pełnym skupieniu, nie myśląc nawet o nicnierobieniu. W mgnieniu oka i bez histerii dotarli do końca. Hart ducha piszących nie był nadaremnym, bowiem księżna przyznała, że mimo zrobionych błędów każdy w jej oczach był bezbłędny.