Gdy chcę poczuć polskie smaki
W kuchni muszę mieć ziemniaki
One mogą zdziałać cuda!
Z nimi nie wiesz, co to nuda.
Do kotleta i do rybki,
Z nich są zawsze pyszne frytki.
Lecz gdy kiszki marsza grają
Czy też goście się zjawiają
Lub zaskoczyć chcę teściową,
Robię w mig sałatkę ową.
Garnek z wodą więc szykuję, wrzucam bulwy i gotuję.
Aby lepiej smakowało,
Skórkę na nich trzymam śmiało.
Gdy kartofle ugotuję,
W dużą kostkę je traktuję.
Ogóreczki w plastry kraję,
Do ziemniaków je dodaję.
Zieleniny nie żałuję,
Wtedy smaki lata czuję.
Szczypior, koper więc szatkuję
I warzywa obsypuję.
Teraz na sos przyszła pora,
Każdy sam go zrobić zdoła.
Majonezu dwie łyżeczki,
Czosnku wciskam dwa ząbeczki.
Daję jogurt, nie śmietany,
Sos jest pieprzem doprawiany.
Na mej buzi uśmiech gości,
Gdy go leję po całości.
Już gotową mam sałatkę,
Każdy prosi o dokładkę.
I rodzina najedzona,
Cała chodzi ożywiona.
Jeśli bliskim chcesz dogodzić
W ciemno możesz też ją zrobić.
Ja do pracy swą zabieram,
Wtedy głód mi nie doskwiera.